|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 15:21, 08 Lip 2008 Temat postu: na kolana nie powalam. |
|
|
przemyślałam i co z tego?
ciągnie, bo od zawsze lubię się znęcać nad bohaterami i dawać im zły przykład.
lat: idzie 19, ale się nie przyznaję, 6540574, [link widoczny dla zalogowanych]
Jonathan Rhyss Meyers użyczy wizerunku UliemuxD
Ulysses Edward Morgan
W spadku po rodzicach odziedziczył zestaw dziwnych imion i wytworne nazwisko, nic więcej, bo uciekł z domu w wieku jedenastu lat.
Uznany za zmarłego, bytujący w mieście przeklętym, chory na schizofrenię, niebywale inteligentny, wręcz geniusz, zachowujący się czasami jak małe dziecko.
Z kubkiem kawy, perwersją w genach, kochankami, zrobił karierę, jako najmłodszy profesor na jednym z wydziałów amerykańskiego prawa.
Nudny, powiesz, widząc go w szarym golfie, zgarbionego, poważnego, czasami nawet w okularach przeciwsłonecznych. I co z tego że różowych, skoro on i tak milczy.
Potem widzisz go, gdzieś się śpieszy, poznajesz go tylko dlatego, że na nosie sterczą mu okulary, jest roześmiany, gniewny, czasami z papierosem, czy to on?
Uli, fan starych płyt, zabijania i kofeinowego bractwa.
Gotowy do wypłynięcia na głęboką, ciemną wodę.
Mroczny i tajemniczy, a jednocześnie schowany w starej szafie z ubraniami po rodzicach.
Nieodkryty chyba.
Jak mantra powtarza zasady, by je łamać, ja mantra grzecznie wyciąga broń, bo nie pamięta już tego, co było, bo przypadkiem ktoś strącił manekina, jakim był.
Jest sobą, papierowy mieczyk wyciąga na końcu, ot tak po prostu, bo lubi jeszcze być zabawnym.
Na sali wykładowej tańczy kankana, gdy zgaśnie światło i zapomni, kim jest naprawdę.
próbka z tego opowiadania:
Nie pytasz mnie o nic, boisz się przecież, to widać w Twoich oczach, płonących za jasno, niepokojąco. Uciekniesz przed świtem, z tego miasta, od tych ludzi, ode mnie! Nie bój się, za późno na strach, na sen, poduszka już krzyczy, a ty odsuwasz się od niej ze wstrętem.
Bój się ludzi, nie duchów.
Ciche wołania przerodziły się w jeden wielki ryk, który brzmiał donośnie na tle nokturnu nocy, jak w starym obrazie obserwował jego plecy, czekając aż się odwróci. Zawsze się odwracali i zamierali, bawiąc się z nim w to zastyganie, jakby byli rzeźbami, jakby w lodzie wykuto ich kształty.
Zaśmiał się, dziwna ta noc, tyle myśli, głupich przewidzeń.
Nie obawiał się, że go usłyszy, pośród krzyku, nocy i cieni ktoś spuścił między nimi grubą kotarę milczenia, grozy, której nie do końca rozumiał.
Przecież musiał wiedzieć, że za nim stoi śmierć, że nie trzyma wprawdzie kosy, ale jest tak samo zdeterminowana i nieodwołalna.
Chciał ją przechytrzyć?
Bywali i tacy, a potem wdrapywali się na plastikową ścianę, dzierżąc w ręku kamyk, sam był jednym z nich i zapłacił! Drogo zapłacił!
Uciekaj, zrób coś!
Pustkowie było zaproszeniem, sceną dramatu, na którą wykupił już bilet, ktoś mu powiedział, że z takim świstkiem może nawet podróżować po piekle i gawędzić z jego właścicielem. Wołał określenie Hades, było takie mroczne, rozchichotane panienki nie miały tam wstępu, a ciche iluminacje świetlne przypominały raczej kawiarnię w Salem.
Wszystko było takie, jak zawsze, więc dlaczego stał, nie wyjąwszy nawet pistoletu, który dawał mu poczucie fałszywego bezpieczeństwa, który nie zdradził go nigdy, który był po prostu na swoim miejscu i czekał, pewnie wołał już o wyjęcie go i użycie, bo lśnił, jak nowy zbyt długo, wyglądał tak, jak wypuszczony prosto z fabryki, nowiutki, świeżutki, jak bułeczki na śniadanie.
Liście spadały z drzew, wiał wiatr, kolejny w jego życiu i zaczynało mu się tutaj podobać, kiedy na chwilę usiadł pod dębem, a jego przynęta uciekała, pozwolił jej uciec na kilka metrów, nacieszyć się słońcem i poranną mgłą, tylko po to, by nie zapomniała, by miała co wspominać.
Współczucie graniczące z obłędem, dzikie chwile zaczerpnięte prosto z powietrza, denne myśli w głowie, która odpadła manekinowi na wystawie.
Jego życie miało smak.
Chyba.
Powoli podążył za nią.
Robił się zbyt rozczulający, cholera znów.
*
Za bramą normalne życie, kilka całusów na śniadanie, na kolację ona rozpostarta na błękitnej pościeli.
Pytania zbywane milczeniem lub żartem, bo to takie proste, kiedy zamiast wolnego weekendu masz coś innego na głowie.
Papierowa egzystencja, to nieważne, tamto się nie liczy, celujesz w sam środek tarczy, jeśli zechcesz.
Wolisz z tłumikiem czy bez?
Spacerowanie po parku staje się luksusem, wielką rybą, która połyka wierzących, tupiących nogą, istniejących.
Milczenie, dotknięcie ręki.
Jestem ja i jest on, wiesz?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 15:25, 08 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lilian.
delikatna porcelana.
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Nibylandia.
|
Wysłany: Wto 15:25, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ja za.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dotte
go, banana!
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 15:26, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
też za, o ile to ma znaczenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaś
fucking princess.
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany: Wto 16:12, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Kaś za ^^
Kaś ma znaczenie
Każdy ma znaczenie xD
EDIT/
O mamooo xD atk tak tak takkkkk Jak najbardziej tak :*:*:*:*:*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kaś dnia Wto 16:13, 08 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:15, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
uspokój się, dziecko, bo pomyślą, że sam Szekspir przyszedłxD
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaś
fucking princess.
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany: Wto 16:16, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Przyszło moje kolejnekochanie *__*
Moje! ^^;*
Aaaaaaaaaaahhhh xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:33, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jeszcze nie przyszłoxD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ryż
kierowniczka bałaganu
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:32, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Uli fajny. Równie skrzywiony jak moja
Hope, tyle ze w tą drugą stronę. Za XD
A R.Meyers akurat sie zwolnił po Weri.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 19:12, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
a dziękuję, skrzywiony rzecz jasna, jak każdy mójxD
a JRM to poniękad kwestia przypadku:D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ryż
kierowniczka bałaganu
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:19, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Przyjęta zamykam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|